Dziś moja bajka to taniec, to łubin. To sukienka w stokrotki. To maki. To natura, którą doceniam, kiedy mogę się nią oplatać.
Wiecie jak to jest… Czasem kiedy wybieracie dla siebie styl, ogólny total look – macie w głowie gdzie w tym pójdziecie. Ja mam też tak kiedy rozmyślam nad tym, gdzie chciałabym zrobić zdjęcia danej stylizacji. Bo nie ukrywajmy, planuje dość szczegółowo posty znajdujące się na moim blogu.
W wypadku tej sukienki w stokrotki pomyślałam sobie, że to będzie fajna, miejska stylizacja, w sam raz na letni szał, na wieczory na mieście. I nadal podtrzymuję swoje zdanie, jednak dzięki temu co pokazała mi moja przyjaciółka zrozumiałam, że ta sukienka ma w sobie ogromne pokłady magii…
W głowie powstał obraz.
Niech to będzie bajka, czyli sukienka w stokrotki od Bonprix, łubin wąskolistny, czar i magia.
Z miasta na wieś. Bajkowa opowieść w łubinie.
Najpierw pojawił się problem. Kiedy jechałyśmy do miasta żeby wykonać parę ujęć, tuż przed znakiem OPOLE puknęłam się w głowę. ZAPOMNIAŁAM SUKIENKI. Tak tak, to jest wieczne życie na karuzeli i z tego całego pośpiechu i zaplątania, wzięłam buty, torebkę, dodatki. Ale głównej bohaterki – sukienki w stokrotki – niestety nie.
To siłą rzeczy zmusiło nas do wyszukania innych rozwiązań. Szybka myśl – ok, inną stylizację zrobimy w Opolu, ale po sukienkę trzeba wracać, potem znowu trip na miasto… Bez sensu, strata czasu i paliwa. Przyjaciółka powiedziała, że w drodze powrotnej pokaże mi piękne pole, możemy wyskoczyć wieczorem zrobić coś w wiejskich klimatach. Nie ukrywam, że jak już wyżej pisałam – widziałam tę sukienkę wśród kamienic i ludzi.
Pewnie się domyślacie, jak bardzo byłam zaskoczona, kiedy moim oczom ukazało się ogromne, niebieskie pole kwiatów. Dotarło do mnie, że to właśnie tutaj, w tym polu chciałabym tańczyć. Chciałam się bawić. Właśnie w tej sukience. Chciałam stworzyć swoją bajkę. Bo uwierzcie mi, moda modą, ale to bajkowe scenerie kocham najbardziej i zawsze marzyłam, żeby tworzyć właśnie takie stylizacje.
Moja wieś jest piękna. I daje niesamowity wachlarz możliwości, tych fotograficznych właśnie.
Jak tworzymy fotografie. Sukienki, miejsca i ludzie.
Sukienka w stokrotki od Bonprix. Krój, detale, kolor.
Sukienka od razu zauroczyła mnie swoim printem. Stokrotki, ogólnie białe kwiatki, to bardzo wdzięczny motyw, szczególnie na granatowym tle. Ja sama lubię romantyzm w stylizacjach, a kwiaty kojarzą mi się z nim szczególnie. W pasie przepleciona jest koralowym paskiem, który zgrabnie podkreśla talię. Od bioder w górę zapinana jest na guziki i to już od nas zależy, czy zapinamy ją pod szyję, czy zostawiamy dekolt. Osobiście zapinam ją co do guziczka. Daje jej to urok guwernantki, znowu zahaczam o coś odrobinę… retro. Ten motyw dominuje w mojej szafie, bez dwóch zdań. Długość midi sprawdza się tu rewelacyjnie i można ją nosić zarówno do wysokich obcasów, jak i do płaskiego obuwia.
Bardzo lubię rękawy sukienki, są rozkloszowane i posiadają uroczą falbankę. Dół sukienki również wykończony jest subtelną falbanką.
To bardzo kobiecy look, mimo że kwiaty w princie wydają się być bardzo niezobowiązujące. To pokazuje uniwersalność kreacji, bo sami zobaczcie. Pierwsze moje skojarzenie, to właśnie sukienka na miasto, ale w otoczeniu natury wygląda równie świetnie.
Taka bajka, czyli sukienka w stokrotki od Bonprix, plus łubin – to musiało się udać.
Wiecie, można być trendseterką, można wprowadzać innowacyjne style, szuflować dodatkami i klimatem… Ale to jednak klasyka i magia klimatu, otoczenia buduje naszą miłość do wyrażania siebie.
Mam bardzo emocjonalny stosunek do tych zdjęć. A co za tym idzie, ta sukienka też będzie dla mnie wyjątkowa. Tak prosto, tak zwyczajnie, tak sielsko. Ale tak po mojemu.
To tylko ja.
Łubin wąskolistny.
I bukiet maków.
Tylko tyle i aż tyle.
Piękna, dziewczęca sukienka. Ja co prawda takich nie noszę, ale wyglądasz pięknie!:)