Grochy i groszki zawsze siedziały głęboko w moim sercu, nosiłam je o każdej porze roku, bez względu na obowiązujące trendy. Ale jak nosić je w tym sezonie?
Odpowiadam szybciutko. Bez ograniczeń!
Bo z czym tak naprawdę kojarzą nam się grochy? Motyw zwykle przywodzi na myśl vintage i retro, siłą rzeczy przed oczami staje nam pinup. Ja osobiście od razu wracam pamięcią do kreacji Brigitte Bardot. Ale motyw kropek i groszków tak mocno zakorzenił się w naszej popkulturze, że śmiało możemy sięgać po niego w wielu stylizacjach, od tych formalnych – po całkowicie niezobowiązujące.
JAK NOSIĆ GROCHY – TU CHODZI O KOLOR?
Cały czas powołuję się na to, co usłyszałam na Targach Mody w Poznaniu. 2020 rok opanowały odcienie niebieskiego, musztarda, miedź, biel, ecru. Nie musimy bać się łączenia takiej palety barw, bo jak się okazuje, takie kolory świetnie ze sobą współgrają. Moim zdecydowanym ulubieńcem jest zestawienie niebieskiego z miedzią i brudną żółcią.
Nie warto jednak zamykać się na jedną, jedyną paletę barw. Grochy nie boją się neonów, nie boją się też klasyki. W tym sezonie pojawiły się na pokazach Gucci i Caroliny Herrery, a to oznacza w zasadzie pełen wachlarz możliwości. W zasadzie pomyślałam sobie, że im odważniej tym lepiej, bo może zamiast znanych i lubianych białych kropek na czarnym tle, można wybrać np. białe groszki na zielonym tle (jak u Gucci).
Ważną role odegrają tu oczywiście dodatki, bo kiedy stawiamy na kolorową maxi, raczej rezygnujemy z odważnego obuwia. A kiedy decydujemy się na klasyczne i stonowane kropeczki, możemy stylizację rozświetlić oszałamiającą biżuterią czy też neonowym obuwiem.
Ja w tej materii też mam swojego klasyka, bo do sukienki w groszki bardzo chętnie założę np. białe sneakersy. Zestawienie nabiera sportowego pazura, a do tego jest wygodne i taka stylizacja chyba nigdy nie wyjdzie z mody.
TRENDY 2020: KLASYCZNE BODY W GROCHY I SPODNIE TYPU DZWONY
Zestaw z górą w grochy świetnie sprawdzi się na spotkania ze znajomymi i na romantyczną randkę. Ja w tej wersji potraktowałam go odrobinę służbowo. Moda do biura, czy też do pracy ogólnie rządzi się swoimi prawami, dlatego nie możemy przesadzać. Nie znaczy to też, że nie możemy pozwolić sobie na jakiś wyróżniający nas akcent.
Work-life balance, czyli tzw #softoffice daje duże możliwości, aby w pracy wyglądać pięknie, ale nie czuć skrępowana. Strój do pracy wcale nie musi być banalny, a my nie musimy łamać zasad dress code żeby wyglądać kobieco, olśniewająco i interesująco. Co najważniejsze i nie wolno o tym zapomnieć – dobór ubrań w takiej idei pozwala nam je wykorzystać także poza pracą. Wystarczy przeszmuglować inny dodatek, spodnie z kantem zamienić na jeansy, lub koszule na zwiewną bluzeczkę.
#softoffice to dla mnie miedziane body w duże, czarne grochy przeplatane kolejnymi, uroczymi kropeczkami. Do tego wygodne, materiałowe dzwony, z lekkim kantem i mamy gotowy look do pracy. Jest wygodnie, bo body nie wychodzi ze spodni, bardzo ładnie układa się na ciele, a spodnie nie krępują ruchów, pomimo swojej długości. Jest klasycznie, bo kolory są bezpieczne. Jest ciekawie, bo krój spodni robi robotę, a wzory na koszuli przyciągają oko.
Detale? Koniecznie klasyczne szpilki i czarna torebka.
Body i spodnie:
NAIA.
Buty: MANUFAKTURA OBUWIA
Torebka: Mohito
TRENDY 2020: MAXI MULTICOLOR W GROSZKI
O sukienkach w grochy śpiewał sam Frank Sinatra w „Polka Dots and Moonbeams”, tylko wtedy po głowie chodziły mu chyba pinupowe, rozkloszowane spódnice i wielkie kropy. A jak jest teraz? W swoich kolekcjach na sezon wiosna-lato 2020 projektanci wyraźnie nawiązują do kultowych kreacji z przeszłości. Ja sama postanowiłam ubrać suknię w kropki, tyle że… maxi.
Dlaczego akurat ta długość? Jestem jej wybitną fanką już od lat. Chowa wszystko co chcę schować, a podkreśla to, co zasługuje na uwagę. Wydaje mi się, że taka długość daje też możliwość swobodnej zabawy printem i tutaj właśnie kropki mogą szaleć na całego, czy to w różnej wielkości czy w kolorze.
Co kusi najbardziej? Połączenie kolorów. Znowu miedź, do tego turkus i delikatne ecru. To wszystko ułożone w przewrotny zygzak, sądzę że to dobra opcja dla Pań lubiących boho i nutkę romantyzmu. Ja do sukienki dodałam słomkowy kapelusz i lakierowane półbuty, ale jeśli ubierzemy do niej szpilki w kolorze nude, będzie też świetną opcją jako stylizacja do pracy.
Potraktowałam tę maxi sielsko, w jakich warunkach ty ją widzisz?
Sukienka
NAIA.
Buty: Loft37
Kapelusz: Szachownica
Grochy i groszki w tym sezonie – trend powracający
W mojej głowie grochów jest ogrom. Jest przecież też Pretty Woman, jest Marylin Monroe, jest Liza Minelli czy Madonna, są też zwolenniczki eleganckiej klasyki, na przykład księżna Diana.
Jedno jest pewne, ten słodki print lubi to nas wracać z głośnym BUM co jakiś czas. Obkupując się więc w takie wzory wiem, że mam z zagwarantowane stylizacje na najbliższe lata nie wypadają z trendów.
Z czym tobie kojarzą się groszki?
Czy polujesz na ten trend w 2020 roku? Moja wiosna i lato jest w kropeczki, czy to na mieście, czy w biurze, a nawet na własnym, prywatnym home office.
Jeśli szukacie innych inspiracji biurowych, to może zerkniecie też tutaj?
Ja raczej nie podążam za trendami i takie grochy, kropki czy wzory są mi zupełnie obce. Kompletnie się w nich nie widzę.
Bardzo fajna na koszula w groszki , pasuje ci.
Szczerze mówiąc nie często sięgam po ubrania w groszki, jakoś nie czuję się najlepiej – zdecydowanie bardziej lubię kwiatki 🙂
Uwielbiam motyw groszków 🙂 Ślicznie CI w tej koszuli, ze spodniami i szpilkami tworzy się piękna elegancka i bardzo kobieca stylizacja 🙂 Zaś druga jest taka dziewczęca i sielska 🙂
Piękna sukienka w w te asymetryczne kształty. Co do kropek, grochów to polubiłam je w zeszłym sezonie
Bardzo ładnie Ci w tej bluzce w czarne grochy. Ja sama nie założyłabym takiej, bo wyglądałabym za poważnie, ale w Twoje stylizacji wszystko pasuje 😊
Myślę, że groszki w tym roku będą na topie. Oczywiście twoje zdjęcia są mega profesjonalne.
Świetny wpis! Z chęcią polecę go dla znajomej która uwielbia nosić groszki i nie patrzy co z czym łączyć.
Mi natomiast podoba się bardzo Twoja pomarańczowa koszula w czarne grochy – przecudowna!